Otwarcie na wiedzę duchową
Co jest potrzebne, aby poznawać tematy religijne?
Zadaję sobie często pytanie, jak powstała moja wiedza, którą przedstawiłem w tym opracowaniu? Na pewno nie był to wynik objawienia, czy wiedzy otrzymanej raptownie w wyniku działania sił nadprzyrodzonych. Nie przyznaję się do żadnych objawień i cudów. Czasem w trakcie pisania miałem różne swoje pomysły i olśnienia, dlatego podejrzewam, że być może jakieś siły duchowe mi pomagały. Ponieważ piszę o Bogu i o świecie duchowym, to trudno wykluczyć wpływ Boga i świata duchowego na moje teksty.
A zatem, jak powstała moja wiedza?
Po pierwsze, zdobywałem tę wiedzę, bo tego chciałem, bo nie mogłem zaakceptować faktu, że tak mało wiem o najważniejszych sprawach tego świata. Właśnie dlatego trafiłem na różne wykłady w Kościele katolickim, do różnych duszpasterstw akademickich, aż wreszcie nawiązałem wieloletnią przyjaźń ze znanym księdzem-poetą. Ale teoretyczna wiedza nie zadawalała mnie i na wiele lat zaangażowałem się jako misjonarz w jednym z chrześcijańskich ruchów religijnych. Dało mi to okazję sprawdzenia mojej wiary w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. Spotykałem się z ludźmi o różnych zapatrywaniach na świat, z ludźmi o innych niż moje poglądach religijnych, także z ludźmi z brakiem jakichkolwiek poglądów na te tematy. Szczególnie moją wiedzę pogłębiły rozmowy z buddystami, z muzułmanami, z żydowskim rabinem, a także z marksistą walczącym o wprowadzenie na świecie komunizmu, czyli swoistej społecznej religii bez Boga. Czasami były też trudne rozmowy z zatwardziałymi ateistami.
Po drugie, zauważyłem, że wśród nawet najbliższych przyjaciół poruszanie ważnych tematów religijnych jest traktowane jako naruszanie jakiegoś tabu. Czasem miałem poczucie, że o takich tematach nie wypada rozmawiać w tzw. towarzystwie. Na tematy religijne ludzie wypowiadali się z jednej strony wstydliwie, a z drugiej strony jakoś nerwowo, a czasami nawet fanatycznie. Dlatego chciałem doprowadzić do spokojnej i zwyczajnej rozmowy o skrywanych w każdym z nas problemach i pytaniach.
Po trzecie, zauważyłem ograniczony wpływ instytucji religijnych czy kościołów na codzienne życie prywatne i społeczne, w tym szczególnie na młodzież. Dlatego zapragnęłam dodać coś od siebie.
Po czwarte, jak to podkreślam w moim opracowaniu, czułem potrzebę postępu w dziedzinie wiedzy o Bogu, człowieku i wszechświecie w aspekcie religijnym.
W moich tekstach nie chodzi specjalnie o wiarę, ale o wiedzę, którą powinna się zajmować religia w obecnych czasach. Ma ona ogromną szansę budować wiarę równolegle do najnowszych odkryć naukowych, używając logicznej analizy faktów i intelektualnych form wyjaśniania zjawisk religijnych. Można się już pokusić o wyjaśnienie, kim jest Bóg, jak On pokierował Swoim dziełem i na czym polega wieczność w człowieku.
Uważam, że każde nowe pokolenie ma prawo, a nawet obowiązek do nowego spojrzenia na wszystkie dziedziny życia. Dlatego religia musi odpowiadać na potrzeby współczesnego człowieka, przemawiać jego językiem i dorównać swoim poziomem rozwoju takim dziedzinom jak filozofia lub socjologia, nie mówiąc już o dorównaniu gigantycznemu postępowi nauki i techniki. To właśnie skłoniło mnie do intensywnego poszukiwania prawdy o Bogu, o człowieku i o całym wszechświecie z uwzględnieniem najnowszych odkryć naukowych.
Dodam jeszcze jedną, równoległą do tamtych, przyczynę powstania tego opracowania. Tą przyczyną jest reakcja mojego serca. Czułem i wciąż czuję ból z powodu cierpienia ludzi wokół mnie. Czuję to cierpienie, gdy chodzę ulicami miast, gdy oglądam telewizję, gdy czytam różne dokumenty. Czuję je często, ale równie często wyczuwam w ludziach ogromną tęsknotę za szczęściem osobistym lub przynajmniej pragnienie lepszego życia. Czasami wokół mnie kłębią się ludzkie myśli, które odbieram całym sobą. Najczęściej są to bolesne przeżycia i wtedy łzy same napływają mi do oczu. Tak bardzo chciałbym tym ludziom pomóc! Mam nadzieję, że pisząc te teksty pomogę im choć trochę.